top of page
TRENER
trener.jpg
DSC_0107.JPG
3.png
pokaz1.png
ŁUKASZ SĘKIEWICZ

 

Kilka słów o mnie:

Karate Kyokushin zacząłem trenować w wieku 7 lat. W szkole podstawowej w Sędziszowie niedaleko mojej miejscowości powstała sekcja Kyokushin (nazwa w tym czasie nie miała dla mnie znaczenia – ważne, że było to karate). Sempai prowadzący zajęcia 2 razy w tygodniu trenował grupę złożoną z małych dzieci (jak wówczas ja), osób dorosłych, a także zapaleńców jeżdżących na seminaria do oddalonego o 70 km Krakowa. Treningi były nieco inne niż dzisiaj. Na treningach byli ćwiczący, instruktor i sala. Pomimo surowego treningu, Kyokushin wciągnęło mnie na dobre. Przez 3 lata dojeżdżałem na treningi z rodzicami, później samodzielnie autobusem, z plecakiem i kimonem. Po tym czasie powstała sekcja Kyokushin w mojej miejscowości. To było spełnienie marzeń. Po roku sekcja została jednak rozwiązana – zbyt mało chętnych, którzy uczęszczali na treningi. Mój trener Sensei Mariusz Muter (wówczas Sempai), prowadził również sekcję Kyokushin w Jędrzejowie. Tam kontynuowałem treningi. Znowu dojazdy autobusem do oddalonego o 15km Jędrzejowa. W tej sekcji zdałem swój pierwszy egzamin na 10 Kyu, wówczas był to biały pas. Kyokushin trenowałem w sekcji w Jędrzejowie do końca szkoły podstawowej.

Później kontynuowałem naukę w liceum w Kielcach. Do szkoły miałem dość daleko, ale … sekcja Kyokushin była w szkole podstawowej tuż obok internatu w którym mieszkałem. Jak każdy młody człowiek w tym wieku przy nieograniczonych możliwościach fizycznych, trenowałem w sekcji kulturystyki, pływackiej, koszykarskiej i … dodatkowo Kyokushin. Treningi prowadził sensei Piotr Pawlikowski. Był to pierwszy trener z czarnym pasem. Był to dla mnie bardzo intensywny, ale szczęśliwy czas. Każdy wolny od nauki moment poświęcałem na treningi. W czasie liceum brałem udział w obozach letnich, egzaminach i intensywnie trenowałem.

Później przyszedł czas studiów – Kraków, AGH. Zakwalifikowałem się do sekcji kulturystyki, pływania, a dodatkowo zapisałem się na treningi Kyokushin do sekcji AGH. Treningi prowadził Sensei Witold Zurzycki. Nadszedł kolejny szczęśliwy, ale też bardzo intensywny czas. W tym wieku nie interesowały mnie egzaminy i pasy, cieszyło mnie kumite. Brałem udział w seminariach kumite oraz treningach, w których poziom walk był bardzo wysoki. W tym czasie startowałem w mistrzostwach studenckich Polski w kumite do 75 kg. Czas studiów wspominam jako intensywny czas łączenia nauki, pierwszych doświadczeń zawodowych i treningów.

Po studiach pozostałem w Krakowie i rozpocząłem pracę zawodową. Jeszcze przez rok trenowałem w sekcji Kyokushin AGH. Niestety dojazd na treningi ze względu na miejsce zamieszkania był dla mnie uciążliwy.

Jadąc na rowerze przez Wieliczkę (rower, kolarstwo górskie – moja pasja od zakończenia studiów) zobaczyłem baner: „Karate”. Choć baner nie był zbyt mocno wyeksponowany, sprawdziłem co to za sekcja. Okazało się, że to Kyokushin. Poszedłem na trening. Treningi prowadził, wówczas jeszcze Sensei: Robert Kopciowski. Sekcja w Wieliczce okazała się pierwszym „profesjonalnym” klubem Kyokushin, w którym dotychczas trenowałem. Przez 7 lat pod okiem (dziś już), Shihan Roberta trenowałem Kyokushin biorąc udział w pokazach, obozach oraz startując w mistrzostwach Polski południowej w kumite w kategorii open. W roku 2014 zdałem egzamin na czarny pas.

Po przeprowadzce w okolice Skały (wspomniałem o kolarstwie górskim – Skała/Ojców to dla mnie wspaniały teren do rozwijania tej pasji), kontynuowałem treningi w Krakowskim Klubie Karate Kyokushin.

Po krótkim okresie treningów w KKKK, rozpocząłem treningi w Klubie Mistrzostwa Karate Kyokushin, którego byłem współzałożycielem i Prezesem. W czasie tego okresu zdałem na 2gi stopień mistrzowski (2 DAN), zdobyłem uprawnienia instruktorskie oraz sędziowskie. We wrześniu 2018 otworzyłem sekcję Kyokushin w Skale.

Obecnie całą uwagę skupiłem na rozwoju sekcji w Skale. W tym celu założyłem Stowarzyszenie pn. Klub Karate Kyokushin Skała. Moim celem i marzeniem jest dziś umożliwienie innym trenowania Kyokushin i zbudowanie w innych tej pasji, która tak mnie pochłonęła. Obecnie karatecy ze Skały zdobywają swoje pierwsze medale na zawodach i zdają pierwsze egzaminy. Jestem przekonany, że ten mocny początek Kyokushin w Skale pozwoli na  zwiększenie oferty Klubu. Każda minuta na Sali (zwłaszcza w przypadku dzieci) to czas, który poświęcamy na nasze samodoskonalenie się, pokonywanie własnych barier i pokonywanie kolejnych wyzwań. Kyokushin pozwala na odcięcie się od problemów codzienności, a także od rzeczy, które nas na co dzień dość mocno rozpraszają (tablety, komputery, telewizja).

 

Jak powiedział Sosai Masutatsu Oyama (założyciel Kyokushin):

 

„Codziennie trzeba starać się wykraczać poza swoje możliwości.”

 

Jestem przekonany, że ideały, których uczy Kyokushin są warte kultywowania.

Zapraszam wszystkich do udziału w treningach.

Osu!

1dancert.jpg
2dancert.jpg
bottom of page